Delikatne chusteczki nawilżane Ebebe Natural
Nie wyobrażam sobie macierzyństwa bez nawilżanych chusteczek. Serio. Używamy ich od ponad dwóch lat, a więc od momentu narodzin Lenki. Są niezawodne nie tylko wtedy, gdy trzeba przemyć pupę. Zawsze zabieram paczkę chusteczek na spacer, bo wiem, że gdy po zabawie w piasku Lenkę najdzie ochota na przekąskę, będę mogła (przynajmniej z grubsza) wyczyścić jej rączki. A kiedy wysmaruje buzię jakimś smakołykiem, chusteczka też idzie w ruch.
Ok, wiem, że – przynajmniej w domu – można do przemycia pupy po „grubszej sprawie” używać zwilżonych wacików i podziwiam te mamy, którym się chce to robić. Nie będę ukrywać: uważam, że macierzyństwo trzeba sobie ułatwiać, a nie utrudniać (lub jak kto woli: bywam po prostu leniwa). Chusteczki więc u nas były, są i pewnie jeszcze długo będą.
Przez te dwa lata przetestowałam sporo chusteczek nawilżanych dla dzieci. Jedne były mniej udane (za suche, o dziwnym zapachu, załadowane chemią), inne bardziej. Niedawno w moje ręce trafił nowy nabytek: chusteczki Ebebe Natural. Jak się sprawują?
Tym, co w nich uwielbiam, jest cudowny zapach. Naprawdę, mam ochotę trzymać w dłoni chusteczkę i tak sobie wąchać. Świeży, lekki, ale nie mdły ani nie przytłaczający. Drugi plus za stopień nawilżenia chusteczek. Zdarzyło mi się używać chusteczek, które były za suche i zwyczajnie nie radziły sobie z zabrudzeniami, zdarzyły się też takie, które były zbyt wilgotne i nawet przy lekkim dociśnięciu woda się niemal z nich wylewała. Ani taka, ani taka wersja mi nie odpowiada. Chusteczki Ebebe są nawilżone w sam raz. Świetnie radzą sobie z zabrudzeniami, ale nie sprawiają, że skóra pozostaje mokra.
To teraz pora na skład chusteczek. Uprzedzam, że chemikiem nie jestem i zazwyczaj lista składników bywa dla mnie dość niezrozumiała. Wiem jednak, że unikać należy – szczególnie w kosmetykach dla dzieci – parabenów i alkoholu. I w chusteczkach Ebebe ich nie ma, podobnie jak PEG-ów. Jest natomiast m.in. naturalny sok z liści aloesu i ekstrakt z rumianku. Jeśli nie orientujemy się za bardzo w chemicznym nazewnictwie, zawsze warto po prostu ocenić długość składu – zazwyczaj im krótszy, tym lepiej. W przypadku chusteczek Ebebe składników jest 11. Są wprawdzie chusteczki o krótszej liście, ale trafiłam też na takie, które mają ich aż ok. 20.
Polecam, bo to naprawdę jedne z lepszych chusteczek, jakich miałam okazję używać. Opakowanie zawiera 72 szt. i kosztuje 6 zł. Kupić można tu.
0 komentarze: