Kiedy jest odpowiedni czas na drugie dziecko?
A czy w ogóle jest coś takiego jak "odpowiedni czas na dziecko"? Nieważne, czy pierwsze, drugie, czy trzecie. Czas na dziecko trzeba po prostu wygospodarować, poprzestawiać inne kwestie, które są na niższych szczeblach hierarchii i zrobić trochę miejsca, poupychać tu i ówdzie mniej istotne (dla nas) rzeczy z listy "do osiągnięcia w życiu".
Ciasno. Coś uwiera. Bo firma młoda, trzeba zarabiać, bo przecież co druga upada. Bo marzy się własne mieszkanie, a za ładny uśmiech kredytu nie dadzą. Bo pierworodne przechodzi raz lepsze, raz gorsze etapy. I gdy akurat są te gorsze, jakoś tak tego miejsca na drugie wydaje się być jeszcze mniej.
A może odpowiedni czas na drugie dziecko przychodzi wtedy, gdy tęsknota za stanem bycia w ciąży z dnia na dzień narasta, aż w końcu staje się nie do zniesienia?
A może wtedy, gdy łzy wzruszenia same ciekną po policzku podczas oglądania dokumentu o porodach? Bo przecież poród to taka fantastyczna sprawa! - o, a to znak, że wspomnienie o bólu i wielogodzinnych mękach uległo zatarciu, więc chyba czasu minęło aż nadto.
A może wtedy, gdy każdy kolejny cykl miesiączkowy wiąże się z myślami "to może by tak teraz"?
No, to kiedy jest TEN czas?
Też się biję z myślami, ale dziś mija dokładnie rok od narodzin mojego pierworodnego, więc jak nigdy przypominam sobie chwile bólu ;) dziś dla mnie nie jest dobrym dniem na drugie dziecko.
OdpowiedzUsuńRok to w sumie jeszcze niewiele, ja dopiero teraz (17 miesięcy) zaczynam dojrzewać do tej decyzji :)
UsuńJa to mam coś z głową i hormonami jednak. 3 tygodnie od porodu, a ja JUŻ chcę go powtarzać, jaki ból w ogóle :D
OdpowiedzUsuńU nas szybko poszło, bo jakoś tak mówiliśmy, że rodzeństwo to prędko się pojawi. Ja na drugi dzień po porodzie jak patrzyłam na Natkę, to łzy mi leciały (ofkors) i mówiłam, że trzeba następne robić, bo takie ładne wychodzą, że żal by było zaniechać ;))) i w ogóle że Natka tak szybko na pewno wyrośnie, to trzeba zapewnić sobie kolejne maleństwo.
A teraz normalnieję (oprócz tego porodu). Poznałam co to jest "mała różnica wieku"i chcę teraz większej :D
Haha no ja tak od razu wyszłam z założenia, że wolę chyba jednak trochę większą różnicę wieku ;)
Usuńu każdego będzie to inny czas, ale najgorzej chyba zacząć analizować bo można dojść do wniosku że jeszcze nie teraz, za rok też nie, za dwa nie, za pięć eh
OdpowiedzUsuńwww.puffa.pl
To chyba tak jak ze wszystkim, czasem lepiej nie analizować zbyt dokładnie :)
UsuńDla mnie jak córka zaczęła chodzić, przesypiać noce po odstawieniu od piersi, jeść to co my i zostawać z dziadkami. Na wszelki wypadek, co się przydało, bo musiałam leżeć pierwszy trymestr. Różnica jest 2,5 roku. Ale pierwsze miesiące były dość trudne. Teraz odetchnęłam kiedy poszła do przedszkola, a do obiadu jestem z synkiem tylko :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak mi się wydaje, że taka różnica jest niezła :) Jak skończyłabym macierzyński z drugim, to Lenka poszłaby do przedszkola.
UsuńTylko u nas ciągle jest ten problem z przesypianiem nocy... Zawsze sobie powtarzałam, że o drugim pomyślę, jak Lenka będzie w miarę dobrze spać, ale tego to się chyba prędko nie doczekam..
Ja bym już chciała (córka 15 mc) ale się boję... Z dwójką już nie jest tak łatwo. Stan ciąży był piękny, poród też i za tym wszystkim niejako tęsknię, ale jak pomyślę znów o tragicznym ząbkowaniu i tych nieprzespanych nocach to nie wiem czy jestem gotowa
OdpowiedzUsuńU mnie też te nieprzespane noce trochę zniechęcają..
UsuńZgadzam się, decyzja może być trudna... Może "próbować" na zasadzie "niech decyduje natura!", ale jednak to przemyślana decyzja... Ale do uspokojenia maluszka - a przecież nieprzespane noce to jeden z powodów, dla których niektórzy się wahają - można użyć wspomagaczy! U nas sprawdziły się pluszaki Tino :)
OdpowiedzUsuńhttps://realde.al/MamaZen?utm_source=affiliation&
Też mam te myśli, ale małżon mnie stopuje, a kiedy tylko mam chwilę słabości powtarza "a widzisz, chcesz mieć dwójkę, jak wtedy będzie?". Pewnie ma rację, ale co zrobisz, instynkt!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jak są chwile słabości, to nawet sama się stopuję..
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się jak pisałam o najbardziej irytujących pytaniach i było w nich pytanie: kiedy dziecko/ kiedy kolejne dziecko? Prawda jest taka, że nerw mnie brał konkretny na to pytanie, bo po pół orku kolek to ja zombi przypominałam. A teraz? teraz Młody ma 15m-cy i marzę o drugim, a raczej a drugiej i ciężko mi się samej zastopować (a mąż nie pomaga, bo też chce) ;)
OdpowiedzUsuń