Karmienie butelką też może być piękne

14:09 Gosia Komentarzy: 11


W kwestii karmienie piersią vs. karmienie butelką jestem gdzieś pośrodku. Daleko mi do laktoterroryzmu i przekonywania, że karmienie piersią jest jedyną słuszną drogą, a matka, która decyduje inaczej - jest zła. Ale z drugiej strony fakt, że mleko kobiece jest najlepszym pokarmem dla dziecka, jest niezaprzeczalny. Jestem zdania, że warto podejmować próby karmienia naturalnego, ale jeśli z jakichś powodów próby te są nieskuteczne bądź wiążą się z ogromem psychicznego napięcia u matki - może lepiej zrezygnować.

Jest jednak twierdzenie dotyczące poruszanego zagadnienia, które powtarzane jest jak mantra, a które wzbudza we mnie rozdrażnienie. To, że karmienie piersią sprzyja nawiązaniu niepowtarzalnej więzi między matką a dzieckiem. Z wyraźną sugestią, że karmienie butelką = brak więzi i chłód emocjonalny. Nie twierdzę, że karmienie naturalne nie jest świetną bazą do takich relacji, ale twierdzenie, że nie jest nim karmienie butelką - to wg mnie spora przesada. Tak naprawdę zdecydowana większość kobiet karmi butelką - czy więc mamy w społeczeństwie do czynienia z epidemią oziębłych relacji na linii matka-dziecko? Nie wydaje mi się.

Stoję na stanowisku, że karmienie butelką też może być piękne, wzruszające, pełne czułości. Wszystko zależy od nastawienia, a nie od rodzaju pokarmu. Liczy się kontakt wzrokowy, przytulenie, chwila sam na sam. Dlatego ogromny entuzjazm wzbudziły we mnie zdjęcia Nikke Whitman, pokazujące to, o czym piszę.

Oto kilka z nich:




Więcej zdjęć na blogu: www.nikkewhitmanphotography.blogspot.com

G.

11 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą w pełni. Zawsze bardzo denerwowały mnie agumenty przekonujące, że karmienie butelką= słabsza więź z dzieckiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Święta prawda! Pozdrawiam - Butelkowa Mama dwojga dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. na trójke dzieci tylko jednego karmiłam piersią, jestem zdania że ważne aby dziecko było najedzone. kiedy karmiłam piersią pamiętam że robiłąm to ciagle nie miałam czasu nie mogłam nic. ciagle byłam nie wyspana, nie mam z tym czasem samych dobrych wspomnien teraz kiedy karmie butelką jest przyjemniej mam czas dla starszaków itp

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też była butelka i jakoś nie widzę problemów z więzią :-D. Jest jeden podstawowy argument za karmieniem piersią - takie mleko jest po prostu zdrowsze. Tego powinniśmy się wszyscy trzymać, a nie jakiś teorii wyssanych z palca :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem to właśnie karmienie butelką daje wiecej radosci. U nas kp to była męczarnia

    OdpowiedzUsuń
  6. ja byłam mamą mieszaną - trochę kp, trochę mm, teraz już tylko mieszanka. Wiadomo, że kp lepiej, prztulniej dla dziecka, zdrowiej, ale teraz też stwarzamy więź, w inny sposób. Bliskość można osiągnąć na szczęście nie tylko przy piersi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiscie, ze bliskosc rodzi sie na roznych plaszczyznach i nie zalezy tylko od karmienia. Ale tego co daje kp nic nie zastapi, nie ma sie co oszukiwac. A to ze dziecko zapchane mm nie wola jesc tak czesto, to tylko dowod ze mm jest trudniejsze do strawienia. Nie ma dla dziecka nic lepszego niz mleko matki. Pod kazdym wzgledem kp jest lepsze od mm. Problem chyba jest w braku wiedzy i pomocy,doractwa laktacyjnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostępność doradztwa laktacyjnego jest w naszym kraju tak naprawdę na poziomie zerowym. Ale z drugiej strony - nawet doradztwo nie zawsze przynosi pozytywny skutek. U mnie pomoc i położnej, i konsultantki na niewiele się zdała. Ciągłe nieskuteczne próby przystawiania, nieustanne zastoje, nawał, zapalenie piersi wiązały się z taką ogromną frustracją, że ostatecznie zrezygnowałam, bo czułam, że wpędza mnie to w depresję. Karmiłam Lenkę swoim pokarmem przez 5 miesięcy, ale odciąganym, nie bezpośrednio z piersi.
      KP jest lepsze dla matki i dziecka pod względem zdrowotnym, ale jestem zdania, że nie ma sensu karmić za wszelką cenę, bo cena ta czasem jest bardzo wysoka. A odnoszę wrażenie, że samopoczucie psychiczne matki spychane jest gdzieś na dalszy plan, w ogóle jest nieistotne, tak jakby nagle kobieta stawała się tylko źródłem pokarmu, a nie walczącym z emocjami człowiekiem.

      Usuń
  8. tylko, że do ukończenia 6 m.ż. uklad pokarmowy dziecka jest w stanie trawic tylko pokarm matki. MM ulatwia patogenom przedostawac sie przez jelita i obniżać odporność.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń