Matka też kobieta: krem nawilżający z filtrem Avene Hydrance Optimale
Długo, bardzo długo szukałam kremu z filtrem, który przypadłby do gustu mojej cerze. Tego typu kosmetyki zwykle są za ciężkie, sprawiając, że skóra niemiłosiernie się błyszczy, a pory się zapychają. A że trzeba cerę chronić przed promieniowaniem UV - co do tego nie ma żadnej wątpliwości. To właśnie promienie ultrafioletowe uszkadzają komórki skóry, przyspieszając jej starzenie się. Zamiast więc od 25. roku życia wklepywać krem przeciwzmarszczkowy, lepiej pamiętać o codziennym nakładaniu kremu z filtrem (przez cały rok!).
Po kilku nieudanych próbach znalezienia idealnego kremu trafiłam przypadkiem na Avene Hydrance Optimale z filtrem SPF20. Kosmetyk okazał się strzałem w dziesiątkę.
Doskonale się wchłania, nie powodując świecenia się cery. Jest bardzo lekki, nie zapycha porów. Przyjemnie koi i nawilża. Dodatkowo jest bardzo wydajny - niepozorna tubka (40 ml) starcza na kilka długich miesięcy. Kremu używam od wielu lat i nie zamierzam z niego rezygnować.
Uwaga: dostępne są dwie wersje tego kremu - legere, czyli o lżejszej konsystencji, i riche, czyli o konsystencji bogatszej. Ja używam tej pierwszej.
Bardzo lubię kosmetyki tej firmy, ale tego jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńTeż go mam i jestem bardzo zadowolona. Przy zakupie dostałam też próbkę tego Creme riche i ledwo go wykończyłam bo strasznie zapychał a miał konsystencję jeszcze gęstszą niż Nivea którego nie znoszę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków tej firmy. Kiedyś będę musiała spróbować ;) może trafi sie coś na promocji.
OdpowiedzUsuń