Baby in da house, czyli Lenka robi rozpierduchę
Nadejszła wiekopomna chwila. W naszym domu zapanowała jedna wielka rozpierducha. Sprawczynią owego stanu rzeczy jest Lenka, której mobilność z dnia na dzień wzrasta w tempie zastraszającym. Nieporadny robaczek, który spokojnie kimał sobie w gondoli jeszcze kilka miesięcy temu, zamienił się w torpedę, po której przejściu pozostaje chaos.Przekraczając próg naszego mieszkania, od razu można dostrzec, że panuje w nim królewna Lenka. Co o tym świadczy?
1. Wspomniana rozpierducha. Na podłodze obok zabawek walają się pieluchy (na szczęście czyste), pusta butelka po wodzie, pilot od telewizora, mój pantofel (aktualnie ulubiona zabawka Lenki), otwarta paczka chrupek i skarpetki Pe (ekhm).
2. Mimo rozpierduchy dywany i podłogi zaskakują czystością. Gdy Lenka zamieniła się w stwora przypominającego mrówkojada z sokolim wzrokiem (wyczai najdrobniejszy pyłek, po czym od razu go wsysa), zaczęliśmy odkurzać i myć podłogi trzy razy częściej niż dotychczas.
3. Pustkami świecą półki usytuowane na wysokości do ok. 85 cm. Nie uchowa się nic. Lenka od razu zrzuca na ziemię. Gdyby to była scena w filmie, idealnie pasowałby do niej złowieszczy śmiech (no wiecie, taki Ha Ha Ha Ha Haaaaaa).
Ale tajfun!
OdpowiedzUsuńTo ja się cieszę jeszcze względnym spokojem. A u Ciebie jak zawsze: moja najbliższa przyszłość :D
ha, ha, moja tez ma takie zapędy ;)
OdpowiedzUsuńhahaha mam to samo;D wszędzie wlezie, nawet pod łóżko, a potem stęka i wyjść nie umie :D a Lenka jaka ostrożna i delikatna:):) buziaki!!
OdpowiedzUsuńI u mnie jest obecnie to samo:) ALe to akurat lubię, bo to takie słodkie:) My także podłogi sprzątamyu znacznie częściej niż kiedyś. Czasami zdaraz się nawet dwa, trzy razy odkurzać:) Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNajgorszy chyba taki etap ;) dobrze, że mój jest jeszcze niemobilny i leżakuje bo nie wiem co to będzie potem.... koniec z kubkiem herbaty i fb rano.
OdpowiedzUsuńKorzystaj, korzystaj! :)
UsuńHeh, u nas jeszcze spokój:)
OdpowiedzUsuńHaha, dlatego też zrezygnowałam z częstszego niż raz na dzień (a właściwie noc) ogarniania mieszkania. Czekam na czasy kiedy najlepszą rozrywką będzie rysowanie czy budowanie z klocków czy inne stacjonarne zajęcie, bo teraz nasz do to jakiś meksyk na kółkach.
OdpowiedzUsuńU nas tak samo, po co sprzątać, jak i tak za 5 min będzie to samo :) i z niecierpliwością też wyczekuję tego momentu, gdy Lenka zadowoli się rysowaniem czy układaniem klocków...
UsuńZazdroszczę Ci tego, że Lenka opanowała schodzenie do parteru. My jesteśmy na etapie asekuracji i już z niecierpliwością wyczekuję momentu, kiedy Karolinka nie będzie już upadać na łeb na szyję.
OdpowiedzUsuńPamiętam ten etap i współczuję :) Polecam matę piankową, koc i poduszki :) Lenka nauczyła się bezboleśnie upadać po ok. 2 tygodniach.
Usuń