Pozwólcie dzieciom wierzyć w św. Mikołaja
Gruby, nieogolony facet w czerwonych gaciach wdziera się każdego roku do naszych domów z rubasznym "ho, ho, ho!" na ustach. Mikołaj, wiadomo, o nim mowa. Mimo dość specyficznego wyglądu wzbudza ogólną (wydawać by się mogło) sympatię. Grudniową porą zawsze trafiam - czy na jakimś blogu, fanpejdżu czy portalu - na pełne troski i wątpliwości zapytanie, czy dziecko powinno wierzyć w św. Mikołaja. W bardziej hardkorowej (jak dla mnie) wersji brzmi ono: czy POZWALAĆ dziecku wierzyć w św. Mikołaja?
Nie pojmuję tego. Najzwyczajniej robi mi się żal tych dzieci, którym rodzice odbierają szansę na posiadanie jedynych w swoim rodzaju wspomnień.
Nie przekonuje mnie twierdzenie, że dziecko i tak się dowie, że ten gruby gość tak naprawdę nie lata saniami ani nie ma pupila o imieniu Rudolf. Dowie się, prędzej czy później, ale - co z tego? Dowie się też, że z błota nie robi się tortów, że nie wypada skakać po kałużach, że wróżka nie zabiera ząbków spod poduszki, a garnek i łycha nijak się mają do perkusji. Ale czy to powód, żeby fundować dzieciństwo pozbawione magii i fantazji?
Do dziś pamiętam te cudowne chwile. Jak 5 grudnia kładłam się spać wcześniej, bo przecież im szybciej zasnę, tym prędzej przyjdzie Mikołaj. Jak 6 grudnia budziłam się podekscytowana i zaglądałam na podłogę obok łóżka. Jest! Worek z wymarzonym misiem, huśtawką dla lalek i słodyczami. Niezapomniane emocje!
Jak rodzice mogą odbierać dziecku taką radość? Nie wiem. Wiem natomiast, że zrobię wszystko, żeby Lenka kiedyś z łezką wzruszenia i uczuciem ciepła na sercu wspominała ten dzień, tak samo jak i ja go wspominam.
Jak rodzice mogą odbierać dziecku taką radość? Nie wiem. Wiem natomiast, że zrobię wszystko, żeby Lenka kiedyś z łezką wzruszenia i uczuciem ciepła na sercu wspominała ten dzień, tak samo jak i ja go wspominam.
Również mam miłe wspomnienia ze św. Mikołajem :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym, czy mówić prawdę, jak to z tymi prezentami jest. Ale syn w Mikołaja wierzy, nawet nic specjalnie nie mówiliśmy. Mikołaj jest i już. Podobnie uważają dzieci z jego grupy. Nawet jak przyszedł Mikołaj do nich do zerówki i większość stwierdziła, że to nie prawdziwy, tylko przebrany pan, to i tak nie odebrało im to wiary w Mikołaja. Tu przyszedł przebrany, ale w nocy przynosi prezenty prawdziwy. :)
OdpowiedzUsuńJasne ze pozwalać! BA! Zarażać tą wiarą! Bo Mikołaj istnieje i koniec kropka.
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania :) Nie wiem jak można zabierać dziecku taką radochę. Nie znam nikogo kogo skrzywiła by wiara w świętego Mikołaja. Każdy z nas wierzył i wątpię żeby miał traumę po tym gdy dowiedział się, że prezenty były od rodziny :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam :) wiara w Mikołaja sprawia, że wspomnienia świąt są jeszcze piękniejsze ..
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
OdpowiedzUsuńTeż mam piękne wspomnienie z okresu kiedy wierzyłam w świętego! I było mi wtedy z tym tak dobrze :) Też mam zamiar aby moje dziecko miało szanse na te wspomnienia :) Miało szanse napisać swój list do Mikołaja :)
Ja również się zgadzam. Nie powinno się dzieciom zabierać takich miłych wspomnień :)
OdpowiedzUsuń