Nocne szaleństwa panny Lenki
Za wcześnie się pochwaliłam. Że Lenka tak ładnie śpi w nocy. Że i ja się wyspać mogę.Od kilku dni zamieszkał z nami chaos. Czai się przez cały dzień, dla niepoznaki grzecznie usypia razem z Lenką po kąpieli. Kiedy już uśpi naszą czujność, zwykle ok. północy, rozpoczyna swoje harce. Jednym słowem: nocą panuje u nas jedna wielka rozpierdziucha.
Lenka wierci się jak opętana. Przewraca z boku na bok. Półprzytomna kładzie na brzuszku, żeby z zaskoczeniem stwierdzić, że wcale tego nie chciała i nie wie, jak to się stało. Zdarza się, że budzi się z płaczem.
Nie muszę chyba wspominać, że budząc się miliard razy, również i mi funduje pobudki. Niby dzielimy wspólny marny los, ale z tą różnicą, że ona budzi się o 6.30 radosna jak skowronek i potem odsypia sobie w ciągu dnia, a ja budzę się z myślą, że kolejny dzień snucia się niczym zombie przede mną.
Kto podmienił mi dziecko? Przyznać się!
Podziel się tym wpisem
.jpg)
U nas z tym spaniem też jest raz lepiej, raz gorzej niestety.
OdpowiedzUsuńHmm... ciekawe czemu jej sie odmieniło. Może lubi nocne życie ;)
OdpowiedzUsuńa u nas od 2 tygodni idą zęby.... w dzień nie jest źle, ale w nocy... niby zasypia jak zawsze koło 20, ale od około 22 się zaczyna płacz i jęk czasami co pół h... są lepsze i gorsze noce - chociaż tyle, że powiedzmy 1-2 noce w tygodniu mogę trochę odespac
OdpowiedzUsuńhehe, jak to mówią jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o zęby :) Zakładam się o dobrą kawusię, że idą dolne jedynki :) Trzymaj się mamka!
OdpowiedzUsuńjestem tego zdania co Iza, pewnie zębole podmieniły Ci Lenkę! trzymaj się:)
UsuńU nas też już ładni przesypiał u siebie w łóżeczku, ale od trzech tygodni budzi się non stop. A to z płaczem, a to chętny do zabawy...masakra...chyba hurtowo podmieniali :)
OdpowiedzUsuńU nas też raz lepiej raz gorzej. Ostatnio było bardzo źle, ale teraz wróciły lepsze nocki
OdpowiedzUsuńzastanawiam się jaka jest prawidłowość, czy mój dwutygodniowy Antek skoro budzi się 3 razy na karmienie to częstotliwość ta będzie spadać, czy raczej spodziewać się, że noce będą z czasem mniej przespane? ;)
OdpowiedzUsuńhurtowo podmieniali, hurtowo, hehe, mnie pierwszej podmienili, to może pierwszej zwrócą
OdpowiedzUsuńJa tak mam zawsze, jak powiem, że jest fajnie z jakiegoś powodu, to ten powód za chwilę staje się nieaktualny a sytuacja zmienia się o 180 stopni ;) Mam nadzieję, że u was kryzys szybko minie :)
OdpowiedzUsuńA bo to za dziećmi nie nadążysz, kochana ;)
OdpowiedzUsuńPS Natka od kilku nocy uważa, że 3 nad ranem to właściwa pora, żeby porozmawiać. No to plotkujemy przez godzinę (chyba że ja wcześniej odpadnę ;)).
U nas dzisiaj było dokładnie to samo. Zabawa w najlepsze od 3 do 4.30..
Usuńskad ja to znam!!!!!!!!!!!!! wiesz co sie u nas sprawdzilo??? i naprawde pomoglo i mi mojej corce spac?? oddelegowanie jej do jej pokoju. ja nie slysze jej wiercenia, nie ingeruje w jej wiercenie - rezultat?? obie spimy lepiej, spróbuj. ja tez nie bralam pod uwage takiego rozwiazania poki jakas czytelniczka nie podsunela mi tego pomyslu na moim blogu, wiec i ja dziele sie z Toba tym pomyslem
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Myślałam o tym, ale wtedy musiałabym latać ze smoczkiem do drugiego pokoju, więc też bym się nie wysypiała ;)
Usuń