Porażka, całkowita porażka
Już było tak dobrze. Lenka w swoim łóżeczku spała jak aniołek.
Do czasu.
Kilka dni temu nastąpił triumfalny powrót na moje posłanie. Czemu?
Ano temu, że Lenka zaczęła się w nocy niemiłosiernie wiercić. Zylion razy przewraca się na brzuch, układa w poprzek, obija o szczebelki i jęczy. Bez mojej interwencji nie zaśnie ponownie. Więc ja ten zylion razy muszę wstawać i głaskać/chwytać za rączkę/wkładać smoczek. Wykończyć się można.
Lenka więc wróciła do mojego łóżka z tarczą, a ja na tej tarczy niewyspana i pokonana.
I co tu począć? Snujemy z Pe plany małego przemeblowania mieszkania. Tak, żeby ustawić łóżeczko obok naszego łóżka, dając mi w ten sposób dostęp do Lenki, bez konieczności brania jej do siebie. Czasu na przemeblowanie jednak wciąż brak, więc koniec końców śpimy razem. Tzn. ja i Lenka. Mąż nadal na zesłaniu.
Jak żyć?
Że niby mam wracać do siebie? Hahaha! Dobre sobie. |
Postawienie łóżeczka obok łóżka rodziców to dobre rozwiązanie, w przypadku małego dziecka, przynajmniej ja tak uważam. U nas stoi ono na wyciągnięcie ręki, bardzo blisko. Nieraz jest tak, że leże na brzegu łóżka, Julka w swoim łóżeczku i patrzymy na sobie, uśmiecham się do niej, trzymam za łapkę. A jak zaśnie to zakładam ochraniacz na szczebelki. ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Może za miesiąc też uda mi się spacyfikować Lenkę :)
UsuńJa mam łóżeczko obok siebie, a mała i tak ląduje ze mną w łóżku:)
OdpowiedzUsuńP.S. Hanka też się strasznie wybudza ostatnio, głównie w ciągu dwóch godzin od zaśnięcia- nie mam pojęcia o co chodzi, ale to chyba jakieś rozwojowe- kolejne zmiany faz snu czy jakaś rewolucja w układzie nerwowym. Nie mam czasu czytać książek o rozwoju dziecka to nie wiem...
UsuńMoże faktycznie to taki etap. Też nie pamiętam, czy teraz wypada jakiś skok rozwojowy. A może to zęby? Jakiś powód musi być, bo jeszcze niedawno spała spokojnie sama całą noc.
Usuńu nas zaczęło się tak dziać po roczku;/ i trwa juz przeszło miesiąc;/ jednakze nie uspokaja go nic innego jak spanie z nami
OdpowiedzUsuńMoże to jakieś skoki rozwojowe?
UsuńChyba dzieciaki w tym wieku tak mają. Zo ostatnio też przez kilka tygodni miała ciężkie nocy na szczęście już przeszły (tfu tfu) i jeśli marudzi to nad ranem, więc śpi z nami tylko godzinę-dwie ostatnie:)
OdpowiedzUsuńNa początku też jakoś znosiłam noc i brałam Lenkę dopiero nad ranem, ale kilka dni temu skapitulowałam. Mam nadzieję, że u nas też to minie :)
UsuńPrzemeblowanie to chyba dobry pomysł, ale pewnie, jak Lenka opanuje już do perfekcji to przewracanie się na brzuszek i z powrotem to problem zniknie - bo już nie będzie się denerwować, tylko sama będzie się przemieszczać po łóżeczku - zobaczysz wkrótce będzie Panią i Władczynią łóżeczka :)
OdpowiedzUsuńTylko wydaje mi się, że problem tkwi gdzie indziej. Bo wierci się i nie potrafi usnąć nawet wtedy, jak nie przewróci się na brzuch. Coś ją rozbudza. I wierci się też wtedy, gdy śpi ze mną, więc to nie kwestia potrzeby bliskości, a to do tej pory obstawiałam...
UsuńWitek również wylądował z nami w łóżku ;) lepiej mu się tak zasypia a ja nie mogłam patrzeć jak się męczył sam w łóżeczku... z tym jego brzuszkiem.
OdpowiedzUsuńPlanuje, w późniejszym czasie odstawić go spowrotem do jego łóżeczka ale obawiam się, że już nie będzie chciał ;)
Wituś jeszcze malutki, więc ma prawo ;) Lenka też spała ze mną cały czas chyba do 4. miesiąca.
UsuńNie pomogę niestety, bo nasz synek od początku śpi u siebie, ale chciałam napisać, że Lena jest przepiękna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przekażę jej ;))
UsuńMoże to przez ząbkowanie? Lekarka stwierdziła, że u nas ząbkowanie powoli się zaczęło i tym samym skończyły się super przespane nocki. Karmienie mam prawie co chwila, a wiercenie i rzucanie głową ciągle mnie wybudza, więc tak jak Mała w ogóle z nami nie spała, tak od miesiąca ląduje od połowy nocy z nami w łóżku. Mam nadzieję, że to minie
OdpowiedzUsuńTeż o tym myślałam. Zwłaszcza że ostatnio tak wkłada sobie paluszki do buzi, że aż ma odruchy wymiotne, więc dziąsła ją na pewno swędzą.
UsuńWytrwałości! ;*
OdpowiedzUsuńU nas ten etap był ale minął. Teraz bywa, że kilka razy się toto wybudzi właśnie przez ten nieszczęsny smoczek- nieodłączny element snu.
OdpowiedzUsuńZbieram się by go powoli oduczyć od niego ale chyba jestem tym bardziej przerażona niż on.
Może bez smoczka nie będzie tych wybudzeń.
A Tobie matka cierpliwości życzę, zły czas zawsze mija.
Moja cora nie miala jeszcze skonczonych 5 miesiecy gdy miala juz 2 zabki na dole. Twojej niuni pewnie zaczynaja dokuczac dziaselka. Polecam zel Dentinox.
OdpowiedzUsuńSprawdź czy nie skok przypadkiem :)
OdpowiedzUsuńA ochraniacz na szczebelki masz? Spróbuj jeszcze jej szum puszczać jak się tak rozbudza, u nas czasami całe noce grało ale przynajmniej spała :D I moim zdaniem nie ma dziecka na które on nie działa ! Cały żłobek nim pacyfikujemy :))))))
A i nie pamiętam czy Twoja córa lubi otulanie ciasne czy nie, ale u nas jak Gosza była taka mała pomagało zawijanie w kokonik na noc :))) Wombie jest super, do następnego kupię , już się nie mogę doczekać aż kolejne będę mogła planować heheheh :D
Ściskam !
Znam ten ból, choć dla mnie to sama przyjemność :) ciężko odstawić małą do łóżeczka, za bardzo za nią tęsknię :) mąż również się już przyzwyczaił :) pocieszający jest fakt, że zgodnie z filozofią 'rodzicielstwa bliskości' spanie z maleństwem przynosi długofalowe korzyści :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńomg moja też jak nie na jednej to na drugiej stronie głową obija, a ma dopiero 4 miesiące... nie wiem co będzie później. Chyba jej ochraniacze na materac 140x200 zrobie i będzie miała swoje mega łoże :D
OdpowiedzUsuń