Lenka: 5. tydzień
Piąty tydzień upływa nam pod znakiem skoku rozwojowego. Lenka wyraźnie zaczyna interesować się tym, co dzieje się wokół niej. Wodzi wzrokiem za przedmiotami i twarzami, wpatruje się głęboko w oczy, marudzi trochę więcej niż zwykle, śpi bardzo długo (czyli 4-5 godzin) lub nie śpi w ogóle, tylko domaga się rozrywek. Dzisiaj też po raz pierwszy Lenka się... odśmiechnęła! Tak, tak, zareagowała na mój uśmiech cudownym szczerzeniem bezzębnych dziąsełek, doprowadzając tym matkę do zawilgocenia oczu. Rośnie mi dziewuszka. Ani się obejrzę, a będzie na randki chodzić (o ile zazdrosny ojciec nie pogoni wszystkich adoratorów).
G.
No tak tatusiowie bywają zazdrośni :)
OdpowiedzUsuńdokładnie...rosną te dzieci nie wiadomo kiedy;/ Odkąd mam dziecko w domu widzę jak ten czas szybko leci...
OdpowiedzUsuńA ja wciąż czekam na ten pierwszy uśmieszek mojej Kornelki :) Poza tym to bardzo podobnie jak u Ciebie - śpi długo, albo wcale :) Dzisiejszej nocy przespała 6 godzin :O
OdpowiedzUsuńUrocza. Szkoda że czasu nie można zatrzymać :)
OdpowiedzUsuńSuper Lenka :)
OdpowiedzUsuńOhhh słodziakk !
OdpowiedzUsuńHmm, śliniak? :>
OdpowiedzUsuńEch, rośnie łamaczka męskich serc (jak tata zezwoli, rzecz jasna) ;)
Jak ulewa się na lewo i prawo, to śliniak ratuje przed setną zmianą ubranek ;)
UsuńZ tym odśmiechnięciem to czekam i czekam. Dziś był maluteńki uśmieszek pierwszy raz. Lenka wystrojona jak laleczka :)
OdpowiedzUsuńMega Lenka! Mill się też usmiecha coraz częściej, pięknie jest! x
OdpowiedzUsuńCudowny ale i trudny okres przed wami. Pozdrawiam i gratuluję cudownej córeczki
OdpowiedzUsuń