Torba spakowana
W końcu zmobilizowałam się do spakowania rzeczy potrzebnych do szpitala. Moja rada: naprawdę, nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Wszystko miałam już przygotowane, jedyne, co miałam zrobić, to umieścić to w torbie. Proste, a przynajmniej tak mi się wydawało. Okazało się, że pierwotnie wybrana walizka jest za mała, więc musiałam znaleźć większą i wszystko przepakować. Wystarczy dodać do tego umysłowe i fizyczne opóźnienie spowodowane ciążą i otrzymujemy 1,5 godziny szamotaniny i sapania.Co ostatecznie znalazło się w torbie?
- koszula do porodu, a właściwie tunika (o czym pisałam tu)
- 2 ręczniki kąpielowe
- klapki pod prysznic
- pantofle
- 1 para ciepłych wełnianych skarpetek i 2 pary zwykłych bawełnianych
- 3 koszule nocne (do karmienia)
- szlafrok
- 1 biustonosz do karmienia
- ręczniki papierowe (1 rolka) i chusteczki higieniczne
- podkłady na łóżko Seni (3 szt., choć zastanawiam się, czy je brać, bo jak pisze autorka bloga Retromoderna, w szpitalu, w którym zamierzam rodzić, jest ich pod dostatkiem na miejscu)
- podkłady poporodowe Bella Mamma (1 opakowanie, czyli 10 szt., potrzebnych będzie na pewno więcej, ale z tego, co wiem, w szpitalu podkłady Bella dostępne są bez ograniczeń podobnie jak podkłady na łóżko)
- kosmetyczka (kosmetyki w wersji mini kupiłam w Rossmannie) i mała suszarka do włosów
- do pielęgnacji intymnej: Tantum Rosa i płyn ginekologiczny Lactacyd
- siateczkowe majtki Hartmann (3 szt.)
- wkładki laktacyjne (10 szt.)
- kocyk dla dziecka
- rożek
- pieluszki tetrowe (6 szt.)
- paczka pieluszek Pampers 3-6 kg
- chusteczki nawilżone Pampers Sensitive i maść Bepanthen
- woda mineralna - 2 butelki z "dzióbkiem" 750 ml
Do spakowania zostało mi jeszcze:
- ubranka dla dziecka (wciąż się waham, czy brać rozmiar 56 czy 62)
- dokumenty i wyniki badań
- przekąski na odzyskanie energii po porodzie (ewentualnie - jak Pe dopadnie wilczy głód): myślałam o biszkoptach, waflach ryżowych i batonikach muesli
Mój system pakowania:
Rzeczy potrzebne do samego porodu (koszula, ręcznik, klapki, woda mineralna, skarpetki, szlafrok) umieściłam na wierzchu i w bocznej kieszeni, żeby mieć do nich łatwy dostęp. Za radą położnej ze szkoły rodzenia rzeczy do ubrania dziecka, które będzie musiał podać zdezorientowany świeżo upieczony tata, zawinęłam w rożek, czyli: pieluchę tetrową, pieluszkę jednorazową i komplet ubranek. Ubrania dla mnie i dla dziecka na wyjście ze szpitala zostawię w domu i Pe podwiezie mi je, gdy będą potrzebne.
No, to jestem gotowa do porodu (olaboga!).
G.
Rodzisz w Ujastku? :) Będę czekać na relację! Mnie w klinice na Kopernika prawie zabili, więc nigdy przenigdy nie rodziłabym tam drugi raz. Ale Ujastek bym rozważała, chętnie się dowiem, jak było :)
OdpowiedzUsuńTak, planuję poród w Ujastku :) Nastawiam się pozytywnie, ale na pewno dużo zależy od tego, na kogo się trafi. Ale mam nadzieję, że będzie dobrze :)
UsuńCo do rozmiaru ubranek. Ja spakowałam rozmiar 50 i 56. Synek urodził się na 57 cm długi i jak to usłyszałam pomyślałam tylko: po co mi te wszystkie małe ubranka??? I się okazało, że synek jeszcze z tydzień czy dwa normalnie chodził w rozmiarze 50 (nie wszystko, ale większość). 56 na nim wisiało okropnie a w 62 by się chyba utopił. Radzę Ci, weź na pewno rozmiar 56. Na wszelki wypadek możesz spakować też 62 :-).
OdpowiedzUsuńDzięki za radę :) To pewnie wezmę 56 i może jeden komplet 62.
UsuńUbranka wystarczą spokojnie te 56 :)
OdpowiedzUsuńBatoniki musli ja też miałam - w razie nagłego głodu jak znalazł :)
Tych majtek siatkowych weź sobie więcej na wszelki wypadek, mnie schodziły tak 2 sztuki na dzień.
:)
O, dzięki za radę. Czyli więcej majtek :)
UsuńJa tam miałam kilka dnia na spakowanie. Szybciej mnie do szpitala wzieli to w "biegu" kupywałam ostatnie rzeczy...powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zostawiasz wszystkiego na ostatnią chwilę.. teraz możesz być spokojniejsza.
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Moja mała miała 57 cm jak się urodziła, a w ciuszkach na 56 "chodziła" do ok 2 miesiąca, dzisiaj ma 4,5 miesiąca i jeszcze nosi 62 a ma ok 65 cm :)
OdpowiedzUsuńJa wzięłam tylko pół paczki pampersów i i tak mi zostały, więc może warto wziąć mniej i mieć mniej do dźwigania a w razie czego ktoś może Ci donieść : )
Co do majtek siateczkowych popieram, lepiej wziąć więcej bo ja musiałam swoje prać.
Ah no i mi wkładki laktacyjne przydały się dopiero ok 6 doby po porodzie, ale też miałam :D
Iiiii jeszcze spakowałam mnóstwo pieluszek tetrowych, a przydała mi się może 1? Ale lepiej mieć więcej :)
Aż odczuwam z Tobą tę ekscytację zbliżającym się porodem :D
No właśnie z tymi pampersami się zastanawiam, czy trzeba aż tyle, a zajmują mnóstwo miejsca. To pewnie wezmę połowę paczki. Z tymi wkładkami to też nie wiem, czy nie za dużo wzięłam, ale je na szczęście wszędzie można wcisnąć :) Pieluszek tetrowych biorę 6, bo niby tyle sobie życzą w szpitalu.
UsuńEkscytację pomieszaną z coraz większym strachem ;)
Jak już będzie po wszystkim zapomnisz o całym bólu :) Serio !
UsuńBędzie dobrze ! :))
No, ja się ostatecznie nie spakowałam ;p
OdpowiedzUsuńMojego Synka uczuliły chusteczki Pampers Sensitiv, polecam spakować jeszcze takie płatki kosmetyczne dla bobasów, tym podmywałam mu dupkę w szpitalu. Poza tym uczulił go proszek do prania (taki dla dzieci....) więc dla bezpieczeństwa dobrze jest uprać rzeczy dziecka w płatkach mydlanych. Ubranka dobrze jest mieć w rozmiarze 56 i 62 - Franek jak się urodził to w 56 się nie zmieścił :)
OdpowiedzUsuńCiężko przewidzieć, czy dziecko będzie na coś uczulone, czy nie. Trzeba wszystko sprawdzić w praktyce :) Mam nadzieję, że nie będzie uczulone na proszek, w którym prałam, bo będzie lipa :P
UsuńPAPIER TOALETOWY - nie licz, że będzie w standardzie wc. Ile nie weźmiesz i tak będzie za mało, zwłaszcza, jeśli maleństwo nie będzie chciało wyjść dobrowolnie i spędzisz w szpitalu więcej czasu. :P Mi mąż 3 razy dowoził. ;D
OdpowiedzUsuńI tak nie jest zła rozmiarowo ta Twoja torba. Moja zajmuje pół pokoju, jako że i belle poporodowe (3 paczki!) i podkłady (10 szt) muszę wcisnąć bo w moim wybranym szpitalu akurat nie ma... A zajmuje to miejsca... cóż... w piz... yyy... sporo. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło dobrze i szybko! x
OdpowiedzUsuńJa zabrałam jeszcze tabletki przeciwbólowe na paracetamolu, bo u nas nie chcieli dawać...A ubranka brałam 56 przy ostatnim synu i tak były za duże, teść dopiero znalazł 48 i były ok :)
OdpowiedzUsuńteż zastanawiałam się czy 56 czy 62. Ale rozłożyłam te pajacyki i to 56 po dłuższym gapieniu się stwierdziłam że jest ok.
OdpowiedzUsuńMnie czasem trudno pojąć, że noszę w sobie małego a jednak DUŻEGO człowieka. Jak on się tam mieści...
Bardzo dobrze. Gratuluję :D
OdpowiedzUsuńJa spakowałam torbę około 38 tc, Nie zabrałam połowy rzeczy z Twojej listy (po co Ci ręczniki papierowe?). Pampersy radzę kupić mniejsze New Born, chusteczki nawilżane z Pampersa mają tragiczny skład nigdy nie użyłabym ich do pupy dziecka.
OdpowiedzUsuńRęczniki papierowe do osuszania okolic intymnych. Na zwykłym ręczniku łatwo namnażają się bakterie. O pampersach też myślałam mniejszych, ale w szpitalu, w którym będę rodzić, życzą sobie właśnie 3-6 kg. Choć nie wiem czemu :) A jakie chusteczki polecasz?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI co, wszystko się przydało? A może czegoś zabrakło? :)
OdpowiedzUsuńWszystko się przydało :) Dodałabym jeszcze ewentualnie nakładki na brodawki.
Usuń