Cześć, tu Lenka
Piszę do ciebie z mojego mieszkanka, które teraz wygląda tak:
Jest tu całkiem fajnie. Cieplutko, mięciutko. Mama karmi mnie smakołykami, łaskocze po stópkach i opowiada, co właśnie robi. Po południu wita się ze mną mój tatuś, a wieczorem słucham sobie muzyki relaksacyjnej. W nocy staram się spać, żeby mamie nie przeszkadzać, ale zdarza się, że dostanę czkawki albo muszę zmienić pozycję, więc czasem się przebudza. Ale na szczęście nie jest na mnie zła. Głaszcze mnie i przewraca się na drugi bok.
Wczoraj mama z tatą zabrali mnie do lekarza. Zauważyłam, że lubią mnie podglądać, bo ciągle się przy tym śmieją. Ja z kolei lubię, jak są weseli, dlatego staram się zawsze ładnie wyglądać i robię różne minki. Wczoraj układałam usta w dzióbek, ssałam kciuka i mrugałam powiekami. Chyba im się spodobało! Słyszałam też, jak pani doktor mówiła, że duża ze mnie dziewczynka. Podobno ważę 2100 g i jestem tłuściutka. Może dlatego w tym mieszkanku mi coraz ciaśniej. Mama stwierdziła, że pucusie mam po niej. Tata z kolei powiedział, że po nim mam czuprynę, a drugi podbródek po... teściowej, czyli mojej babci.
Nie mogę się doczekać, kiedy ich wszystkich zobaczę! Pani doktor powiedziała, że według badania termin wypada na 22 kwietnia. Hmm może zrobię mamie i tacie niespodziankę i przywitam się z nimi w Wielkanoc?
L.
To już niedługo będzie na świecie :)
OdpowiedzUsuńAle cudny post !! Aż mi ciepło na serduchu się zrobiło (i to nie tylko dlatego, że sama jestem w ciąży) :)
OdpowiedzUsuńawww...
OdpowiedzUsuńFajnie napisane :) to już tak niedługo ;)
OdpowiedzUsuńSuper minkę Lenka zrobiła :)
OdpowiedzUsuńDzióbek do zdjęcia musi być! ;)
UsuńCzyta się to praktycznie tak samo, jak książeczkę "Jak cało i zdrowo przyszedłem na świat" Willy'ego Breinholsta. Jak nie czytałaś, to polecam, czytałam w podstawówce, ale teraz dalej mnie tak samo bawi. ;D
OdpowiedzUsuńNiestety, nie czytałam, ale chętnie przeczytam :)
UsuńDziubek genialny! ;) Ja jestem kwietniowa (23) i bardzo sobie chwalę - już jest ciepło i przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, że pora całkiem przyjemna na narodziny :)
UsuńBardzo :) nie będziesz Jej musiała ubierać w tony ciepłych rzeczy, żeby nie zmarzła. A, i słońce dobrze przeciwdziała żółtaczce fizjologicznej.
UsuńHa! Nominuję do liebster blog award :D
OdpowiedzUsuńhttp://try-2-fit.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award-smutki.html
Pięknie to ujęłaś. Czekam razem z wami na Lenkę!
OdpowiedzUsuńMy mamy termin na 8 kwietnia. Małe szanse, że donoszę do terminu.
Na piątkowym badaniu Lilka miała 2600.
To mi powiedziała tylko, że w normie.
Lili - strasznie mi się spodobało to imię. Ogólnie chyba podobają mi się imiona na L ;) A Twój termin to w sumie lada dzień. Trzymam kciuki!
UsuńNo słit focia z dziubkiem jak nic. A mieszkanko Lenki bajeczne :P
OdpowiedzUsuńJakiego buziaczka zrobił.. Do Mamusi :)
OdpowiedzUsuńMaluszki lubią robić niespodzianki:)
OdpowiedzUsuńJaki dziubeczek... :P
OdpowiedzUsuńSłodko wygląda tutaj Lenka, na pewno będzie śliczną dziewczynką :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcie. Od razu widać, że dziewczynka i wie, że trzeba ładnie się do zdjęcia ustawić. Ja nie mam ani jednego zdjęcia z całą odsłoniętą buźką. Mały ma w nosie fotki i zawsze ssie palca, trzyma pępowinę albo leży przyklejony do brzucha.
OdpowiedzUsuńZ naszą też nie było tak łatwo :) Gin musiała ją "szturchać", żeby się poruszyła i zmieniła pozycję, bo wpakowała pół twarzy w łożysko. Ale w końcu się udało :)
Usuń