Wstydliwy Antoś

21:42 Gosia Komentarzy: 7

418 gramów. Tyle wynosi oficjalna waga mojego małego łobuza.

Czy łobuzki? Bo tym razem siusiaka skrywał, jak tylko mógł, więc pozostaje mi trwać w wierze, że poprzednie USG nie kłamało.

Także i tym razem popisywał się swoją gibkością, przez całą wizytę trzymając nogi założone za głową, i skłonnością do rozmyślania nad zagadkami wszechświata, drapiąc się po czole. Rączkami natomiast zakrywał twarz. Ale z tego, co udało się dostrzec pani dr: "jest podobny do mamy". Tak, tak, do mamy! Mnie, znaczy się!

Jedyne, co chętnie pokazywał, to język. Wyraźnie dając nam do zrozumienia, co myśli o podglądaniu go.

Do wniosków, które wysnułam na podstawie USG po pierwszym trymestrze (będzie myślicielem praktykującym jogę), dodałabym kolejny: będzie grał na fortepianie. Lub lepiej - na skrzypcach, tak jak jego babcia. Paluszki u rąk ma bowiem nad wyraz długie.

No i na koniec najważniejsze: mój maluszek jest okazem zdrowia.

G.


7 komentarzy:

  1. Jak jest okazem zdrowia to najważniejsze ;)

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli wszystko pozytywnie :)) Super!! :)
    PS. Przesyłkę dzisiaj otrzymałam. Piękne te buciki! Jeszcze raz ogromnie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście jest zdrowe i wszystko jest w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Duży chłopak z niego :) (bo zakładamy, że nadal chłopak :D).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z dziewczynki też bym się ucieszyła, ale już stos niebieskich ciuszków nakupiony ;))

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń