Wyginam śmiało ciążowe ciało
... a przynajmniej taki mam zamiar.Przyznam szczerze, że podziwiam te osoby, które skoro świt wskakują w dres i biegną w siną dal. Zazdroszczę też tym, którzy trzymają się założonego planu treningowego i nic nie jest w stanie utrudnić im osiągnięcie zamierzonego celu. Cóż, ze wstydem muszę wyznać, że pod względem aktywności fizycznej grzeszę lenistwem i nadmiernym umiarkowaniem.
Nic nie jest w stanie mnie zmotywować. Zakupiony karnet zwykle po dwóch wejściach ląduje gdzieś w kącie i dogorywa. Bo zanosi się na deszcz, bo w gardle coś drapie, bo muszę bardzo pilnie zrobić pranie, bo... Na marne idą też próby przekonania samej siebie, że przecież sport to zdrowie.
Ale uwaga, uwaga. Chyba coś się zmienia. Bo choć nie motywuje mnie dbałość o moje własne zdrowie, to przecież teraz muszę myśleć o NASZYM zdrowiu. Powzięłam więc ambitną decyzję, że zapiszę się na fitness dla kobiet w ciąży.
W pełni władz umysłowych uprzejmie proszę więc o ochrzan, jeśli okaże się, że jak zwykle moje plany spełzną na niczym.
G.
Życzę powodzenia i wytrwałości. Będę pilnować.
OdpowiedzUsuńPS obliczam, że jesteśmy w podobnym wieku ciążowym, będę tu Cię podglądać i patrzeć, czy równo puchnę. ;)
Dziękuję :) trudniej będzie mi zrezygnować, jeśli będę wiedzieć, że ktoś ma na mnie oko ;)
OdpowiedzUsuńPS termin kwietniowy :)
U nas niestety nie ma tego typu zajec :(
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości :)