Miedniczka najlepszą przyjaciółką kobiety w ciąży

11:00 Gosia Komentarzy: 4

Mdłości. Nudności. Wymioty. Ach, jak przyjemnie zacząć dzień od krótkiej medytacji nad miednicą. Tyle rzeczy można przemyśleć, a do jakich ciekawych wniosków można dojść.

Chociażby do takich, że wszelkie rady dotyczące ciążowych mdłości o kant d... rozbić.

Migdały. Owszem, smaczne. I jeśli nic innego nie chce przejść przez gardło - bardzo przydatne. Ale jedno mogę powiedzieć z pewnością: NIE zapobiegają mdłościom.

Lekka przekąska jeszcze przed wstaniem z łóżka. W innej wersji: śniadanie do łóżka przygotowane przez męża (sratatata). Podobno spałaszowanie czegoś lekkiego (herbatników, suchej kromki dla konia) pomaga zapobiec mdłościom. Taaa... Jedyna zaleta śniadania w łóżku jest taka, że (przepraszam co wrażliwsze czytelniczki) jest potem czym wymiotować.

Relaks i odciąganie myśli od mdłości. Ehe, ehe. Żołądek podjeżdża do gardła przy każdym najdrobniejszym ruchu. Czasem nie trzeba nawet żadnego ruchu, a i tak ściska i skręca. Jedyne, na co masz ochotę, to leżeć i modlić się o to, żeby w końcu nadszedł drugi trymestr.

Spacery. Spacer z mdłościami wygląda mniej więcej tak: idziesz zgięta w pół, ledwo powłóczysz nogami, rozbieganym wzrokiem szukasz najbliższej ławki i w myślach przeklinasz się za to, że w ogóle przyszła ci do głowy taka głupota jak opuszczanie bezpiecznego i cieplutkiego łóżka.

Moja rada na ciążowe mdłości? Przetrwać je.

G.

4 komentarze:

  1. Najlepsza rada z możliwych! Bo skończą się na pewno. :)
    Życzę szczęśliwego oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi na mdłości lekarz zalecił imbir, ale nie skorzystałam z porady, gdyż nie miałam na niego ochoty. Ponadto na późniejszym etapie miałam po jego spożyciu (w formie dodatku do dżemu) skurcze przepowiadające - wolałam więc unikać. Jeśli chodzi o punkt 2 - ja co prawda śniadania do łóżka nie dostawałam, ale prawdą jest w moim przypadku, że im wcześniej rano coś zjadłam tym szybciej dane mi było jakoś funkcjonować:) Czytałam, że migdały pomagają też na zgagę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi, że nie każda dziewczyna przechodzi ten etap jak ja - tzn. bez nudności. Jedno, co jest pewne, to to - że miną. To po pierwsze. A po II - spokój.
    Jako farmaceuta polecałabym preparaty z imbirem (ew. świeży imbir), choć tak jak Ewa pisze - nie każdej dziewczynie podejdą.

    OdpowiedzUsuń